Jagiellonia Białystok zremisowała 1:1 z duńskim Vejle BK. Jedyna bramka dla białostoczan padła po trafieniu Andrzeja Trubehy. Napastnik Jagi po zakończeniu meczu nie ukrywał, że jego trafienie jest w stu procentach zasługą Fiodora Cernycha:
Czytaj także: Jagiellonia Białystok – Vejle BK. Kolejny remis, bramka Trubehy i gol stracony po stałym fragmencie
- Fiedzia sam postanowił oddać mi karnego, za co bardzo mu dziękuję. Chyba chce żebym się podbudował przed ligą
Trubeha powiedział też kilka słów o czwartkowym przeciwniku, jego sposobie gry oraz tym, jak piłkarze Jagi przyswajają sobie założenia trenera Nowaka:
- Szczególnie dwójka stoperów bardzo wysokich i liczyli na te stałe fragmenty gry i mieli dziś sporo. My za to dobrze wychodziliśmy z kontry i wydaje mi się, że mogliśmy na to liczyć w starciu z Duńczykami. Przy piłce również staraliśmy się utrzymywać i kontrolować cały mecz, wydaje mi się, że nie wyszło źle.
Na koniec napastnik Jagiellonii opowiedział o swoich wrażeniach po obozie w Turcji:
- 18 dni, bardzo długo to wszystko trwało. Przez pierwsze dziesięć dni to bardzo dużo pracy, te trzy treningi w ciągu dnia to bardzo szybko zleciało. Później to już się trochę dłużyło. Na pewno dużo kilometrów w nogach, dużo ciężkiej pracy, mam nadzieję, że przyniesie to efekt w lidze.
Jutro żółto-czerwoni wrócą do Polski. Swój pierwszy w tym roku mecz na boiskach Ekstraklasy rozegrają w piątek, 4 lutego w Niecieczy.
Źródło: JAGA TV
Źródło: Jagiellonia Białystok – Vejle BK. Trubeha: Końcówka obozu już nam się dłużyła