Legalny drift w Szczuczynie na Podlasiu
Historia placu, na którym kierowcy mogą legalnie podriftować, zaczęła się od obfitych opadów śniegu. Grupa lokalnych kierowców postanowiła poćwiczyć umiejętności panowania nad autem wchodzącym w poślizg na pustym parkingu przy przystanku autobusowym. Takie praktyki są jednak nielegalne (grozi za nie mandat do 500 zł za spowodowanie zagrożenia w ruchu), a wyczyny kierowców zarejestrowały kamery. Władze Szczuczyna postanowiły zadziałać, jednak zakazując, ale otwierając nowe możliwości.
ZOBACZ: Tragiczny wtorek w Podlaskiem. Jedna osoba zginęła, osiem zostało rannych [ZDJĘCIA]
Artur Kuczyński, burmistrz Szczuczyna, zaproponował, by wyznaczyć kierowcom plac do nauki. Pomysł zrealizowano w grudniu ubiegłego roku. Tak narodził się legalny drift na Podlasiu. Pomysł burmistrza spotkał się z wieloma pozytywnymi opiniami mieszkańców regionu, którzy uważają, że inni włodarze powinni brać z niego przykład, otwierając możliwości, zamiast tworzyć zakazy.