Do niecodziennej kradzieży doszło w zeszłym tygodniu w Kolnie. Około południa z jednej z prywatnych posesji został skradziony berneński pies pasterski. W tym czasie właścicielka czworonoga była w domu. Kiedy zorientowała się, że "Miśki" nie ma na posesji, od razu zaczęła jej szukać.
Zdenerwowana 27-latka jeździła samochodem i sprawdzała przyległe ulice. Około 300 metrów od domu zauważyła mężczyznę, który szedł z jej psem. Dzięki jej stanowczej reakcji nieznajomy oddał jej zwierzę. O całym zdarzeniu kobieta poinformowała kolneńskich policjantów.
Kryminalni już następnego dnia ustali tożsamość podejrzanego mężczyzny. Okazał się nim być 69-letni mieszkaniec powiatu kolneńskiego. Mężczyzna został zatrzymany i usłyszał zarzut kradzieży.
Zgodnie z Kodeksem karnym za to przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.