34-latek wpadł po tym, jak w niedzielę, 7 marca, do jednego z białostockich komisariatów zgłosiła się kobieta, informując policjantów o kradzieży pieniędzy z konta jej córki. Do zdarzenia doszło dzień wcześniej. Wówczas pokrzywdzona 25-latka, która przebywała za granicą, zauważyła, że ktoś dziewięciokrotnie płacił jej kartą za zakupy. Transakcje opiewały na kwotę ponad 300 złotych. Zgłaszająca dodała, że karta została w mieszkaniu, które wynajmowała z mężczyzną.
Czytaj też: Sejny. Złodzieje próbowali ukraść koparkę, ale wpadli, bo utknęli w błocie
Mając takie informacje, śledczy z Białegostoku ustalili tożsamość mężczyzny podejrzanego o przestępstwa. Okazał się nim 34-letni współlokator pokrzywdzonej. W trakcie wykonywania czynności wyszło na jaw, że z zabezpieczonego pokoju kobiety, oprócz karty bankomatowej, zniknęły między innymi laptop, głośniki, a nawet konserwy mięsne. 25-latka oszacowała straty na blisko 7 tysięcy złotych.
Białystok. 34-latek okradał mieszkanie. Wpadł w rodzinnym domu
Podejrzanego o kradzieże zatrzymano we wtorek, 9 marca. Kryminalni zapukali do jednego z domów na osiedlu Dojlidy, gdzie mieszkała rodzina mężczyzny. Drzwi otworzył im zaskoczony 34-latek. W trakcie przeszukania policjanci znaleźli większość skradzionych przedmiotów, m.in. sprzęt elektroniczny oraz kartę bankomatową. Wróciły już one do właścicielki.
Mężczyzna usłyszał łącznie 10 zarzutów, jeden kradzieży z włamaniem do pokoju oraz 9 zarzutów kradzieży z włamaniem na konto bankowe.
Decyzją sądu 34-latek trafił na 3 miesiące do aresztu. Za kradzież z włamaniem grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Źródło: Seryjny złodziej z Białegostoku kradł konserwy. Grozi mu 10 lat więzienia