Na filmiku doktor Szymon Waligórski mówi - "ratowaliśmy życie w skrajnych przypadkach i nadal będziemy". Do szpitala trafiali pacjenci z zaawansowanymi wadami aortalnymi - tylko dlatego, że wcześniej nikt się nimi nie zajął. Mimo, że Narodowy Fundusz Zdrowia nie wypłacił szpitalowi pieniędzy- nie będzie on czekał.
Misja gorzowskiej lecznicy, czytamy na facebooku, która podejmowana jest każdego dnia, jest najważniejsza - to pacjenci, którym ratowane jest życie. Personel medyczny to ścisła krajowa czołówka. Do tego nowoczesny sprzęt- pompa płuco-serce czy świetna aparatura do znieczulania.
Pacjenci z północy regionu lubuskiego na kardiochirurgię muszą jeździć do Nowej Soli lub poza województwo do Szczecina czy Poznania. Gorzowski szpital złożył kilkanaście wniosków do NFZ-tu, ale podobno brakowało jakiś dokumentów, by się rozliczyć. Chodzi o 3 miliony złotych. Procedura jest w toku. Czekamy na decyzje.