W poniedziałek [27.11] zapaliła się sadza w domu jednorodzinnym w Goraju. Strażacy musieli usunąć z pieca rozpalony węgiel i udrożnić komin. Z kolei w weekend [25-26.11] gasili pożar komina w Wysokiej oraz palącą się sadzę w Kłodawie. Gdy są niewielkie przymrozki palimy słabiej- przez co temperatura w piecu jest niższa. Nie dochodzi wtedy do pełnego spalania materiału i to jest bardzo niebezpieczne.
- Wtedy może wydzielać się gaz, a jeśli nie on to osadzająca się sadza może doprowadzić na przykład do mikropęknięć komina, a to z kolei jest zagrożenie dla mieszkańców domu. Należałoby co jakiś czas mocniej przepalić w tym piecu, żeby wypalić wszelkie pozostałości - mówi Bartłomiej Mądry, rzecznik gorzowskich strażaków.
Według prawa raz w roku musimy zrobić przegląd i co najmniej cztery razy przeprowadzić czyszczenie. Warto zamontować czujkę dymu i czujkę czadu, które zaalarmują nas o zagrożeniu. Wydatek wart jest każdego zdrowia i życia.