W poniedziałek (24.01) miała trafić do oddziału kardiochirurgicznego w Nowy Soli - jedynej takiej jednostki w województwie. W nocy jej stan się pogorszył i pacjentka zmarła.
Do takich sytuacji może dochodzić dopóki kardiochirurgii w Gorzowie nie będzie - nie owija w bawełnę dr Szymon Waligórski, kardiochirurg:
Tych odległości nie da się zmniejszyć, nawet jeśli mamy tutaj lądowisko helikoptera. Jeżeli mamy pacjenta, który zatrzymuje się, który wymaga otwarcia w trybie nagłym, to nie ma sensu wieźć go do odległych ośrodków, bo umrze w transporcie.
Polecany artykuł:
Aleksandra Szymańska - rzecznik szpitala - zaapelowała z kolei do senatora Władysława Komarnickiego o pomoc w mediacjach z NFZem i wojewodą. W lecznicy liczą, że jego wsparcie mogłoby przyśpieszyć proces przyznania kontraktu na oddział kardiochirurgii.
Według szacunków dra Seweryna Grudniewicza na północy województwa zapotrzebowanie jest na 400 zabiegów rocznie. Dodajmy, że Gorzów jest jedynym miastem wojewódzkim w Polsce bez oddziału kardiochirurgii w promieniu 100 kilometrów.
Źródło: Po śmierci pacjentki gorzowski szpital apeluje do...senatora