Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało, bo kurnik dopiero miał być zasiedlony. Strażacy zostali zaalarmowani w czwartek (9.06) około godz. 12.55. Palił się budynek na fermie drobiu, długi na 90 metrów, szeroki na 15 metrów i wysoki na 8 metrów.
i
- Okazało się, że w ciągu sześciu kurników, drugi z nich praktycznie cały objęty jest pożarem. Na szczęście żadnych zwierząt nie było w środku. Kurnik przygotowywany był do zasiedlenia. Sąsiadujące budynki oraz las nie były zagrożone - opowiada Bartłomiej Mądry, rzecznik gorzowskich strażaków.
i
Wstępnie prawdopodobnie przyczyną ognia była nagrzewnica znajdująca się w kurniku. Szczegóły ustali biegły. Po akcji właściciel oszacuje straty, ale nie będą one małe.
Poszukiwani w sprawie wyłudzeń VAT zatrzymani
Przeczytaj także:
