- Mamy zawarte dwie umowy z operatorem. Obie te umowy zawierają waloryzację. Po przeliczeniu kwoty jaką mamy na komunikację, okazało się, że brakuje nam ponad 10 milionów złotych, aby tą komunikację w tym roku sfinansować - tłumaczyła Barbara Damian, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego, podczas ostatniej Sesji Rady Miasta.
Powodem tej sytuacji jest rosnąca cena towarów i usług konsumenckich, a przede wszystkim oleju napędowego. Z tego powodu MZD postanowiło zwiększyć ceny biletów za komunikację miejską. Taka uchwała została przedstawiona na czwartkowej (tj. 13.10.22) Sesji Rady Miasta Kielce.
Dyskusja była burzliwa.
– Jestem przeciwko tej podwyżce. Uważam, że w Kielcach powinna być darmowa komunikacja miejska – mówił podczas dyskusji Kamil Suchański z klubu Bezpartyjni i Niezależni.
– Zdajemy sobie sprawę jak ogromne są koszty transportu publicznego, ale nie możemy przyjąć sytuacji, w której kielczanie jeżdżący samochodem będą lepiej traktowani, niż ci jeżdżący autobusami miejskimi – wyjaśniał zaś Michał Braun z Koalicji Obywatelskiej.
– Podwyżki w wypadku biletów okresowych są symboliczne. Nie podnoszenie opłat będzie wiązało się z potrzebą szukania oszczędności w innych miejscach. Niestety nie ma możliwości, by w budżecie znalazły się wolne środki, które dowolnie będzie można przesunąć na komunikację zbiorową. Brak podwyżek będzie wiązał się z ograniczeniem liczby kursów niektórych linii autobusowych – uważa radna Anna Kibortt.
Nowa cena biletu normalnego (40-minutowego) w strefie miejskiej, miała wzrosnąć z 3,40 zł do 4 zł. Poza tym, bilet normalny miał być godzinny. Cena ulgowego z 1,70 zł na 2 zł. Z kolei w strefie aglomeracyjnej cena biletu normalnego z kwoty 3,60 zł wzrosłaby aż do 5 zł, a w przypadku biletu ulgowego z kwoty 1,80 zł do 2,50 zł.
Uchwały nie przyjęto...
Ostatecznie, uchwała dotycząca podwyżek cen biletów komunikacji miejskiej w Kielcach nie została przyjęta. Za uchwałą głosowało 4 radnych, przeciw było 20.