Azoty Puławy - Industria Kielce 28:39 (13:21)
Azoty Puławy: Tsintsadze (7/28), Borucki (15/15) - Burzak 3, Jarosiewicz 4, Zivkovic 2, Zarzycki 3, Marciniak 2, Przybylski 2, Ostruszko 1, Gogola 2, Fedeńczak, Jaworski 3, Bereziński, Adamski 6, Górski
Industria Kielce: Wałach (4/11), Wolff (8/20), Mestrić (3/9) - Olejniczak, Wiaderny 3, Sićko 8, A. Dujshebaev 2, Tournat 3, Karacić 1, Moryto 5, D. Dujshebaev 3, Thrastarson 1, Surgiel 6, Paczkowski 2, Nahi 5
Początek spotkania nie zapowiadał, że będzie to jednostronny pojedynek. Mistrzowie Polski pierwszą bramkę zdobyli dopiero w 5. minucie, a wcześniej zmarnowali dwie dobre okazje. Gospodarze natomiast w ataku byli bezbłędni i prowadzili 2:0. Goście doprowadzili jednak do remisu w 7. minucie i z każdą kolejną powiększali przewagę. Do przerwy prowadzili 21:13.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Kielczanie kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie. Warto jednak zaznaczyć, że w bramce gospodarzy świetnie spisywał się Wojciech Borucki (obronił 14 z 29 rzutów). To głównie dzięki jego postawie mistrzowie Polski wygrali w Puławach różnicą "tylko"jedenastu trafień - skończyło się 39:28. Dodajmy, że najskuteczniejszy w drużynie Industrii był Szymon Sićko, który zdobył osiem bramek