Początek meczu, a także większość drugiej połowy należały do gości. To gracze z Hiszpanii odskoczyli na 2-3 gole i kontrolowali to, co działo się na parkiecie Hali Legionów. W 53. minucie jednak stanęli, a raczej genialnie zaczęli grać kielczanie. Łomża Vive powoli zaczęła odrabiać czterobramkową stratę i pod koniec wyszła na prowadzenie. Barcelona nie była już w stanie odpowiedzieć nawet jednym trafieniem i pojedynek zakończył się zwycięstwem gospodarzy 29 do 27.
- Cały czas wierzyliśmy w swoje umiejętności. Wiedzieliśmy, że będzie ciężko, bo przecież graliśmy z mistrzem Europy. Naprawdę walczyliśmy jak lwy. Zagraliśmy super mecz - mówił jeden z bohaterów spotkania Alex Dujszebajew.
Z kolei trener kielczan Talant Dujszebajew chwalił nie tylko swoich zawodników. - Możemy być dumni i szczęśliwi, że gramy dla takich kibiców. Ten doping, który mieliśmy przez całe 60 minut, był niesamowity - zaznaczył.
Mistrzowie Polski umocnili się na pozycji lidera grupy B. W następnej kolejce czeka ich kolejne arcytrudne wyzwanie. Kielczanie zagrają na wyjeździe z PSG.