- Przedszkole Samorządowe nr 28 w listopadzie otrzymało rachunek za gaz na 1,7 tys. zł, a teraz przyszedł kolejny na kwotę 6,9 tys. zł. To jest, mówiąc ponad 5 tys. zł więcej. Przedszkole Samorządowe nr 2 otrzymało rachunek wyższy od poprzedniego o 7 tys. zł, a Przedszkole Samorządowe nr 24 o 6 tys. zł. To zaczynają być dramatyczne kwoty, które mogą przecież jeszcze urosnąć - wylicza Marcin Chłodnicki, wiceprezydent Kielc odpowiedzialny w mieście za oświatę.
Samorządowiec zaznacza, że prawdziwą skalę podwyżek cen energii poznamy dopiero za kilka tygodni, gdy wszyscy dostawcy przedstawią już nowe stawki. To może przełożyć się na poważne problemy dla samorządów.
- Na ten rok budżet mamy w jakiś sposób zabezpieczony. Trochę przewidzieliśmy te podwyżki, ale obawiam się, że ceny energii będą rosły. Trzeba będzie tych pieniędzy szukać, a szukanie pieniędzy w budżecie oznacza po prostu to, że na inne zadania miejskie będzie ich przeznaczone mniej - podkreśla Marcin Chłodnicki.
Tylko w Kielcach działa prawie 80 placówek oświatowych. Większość z nich ogrzewana jest gazem.