Pomimo zakazów i próźb - motocrossowcy nie odpuszczają i wciąż, wielu bez kranie, jeździ po leśnych ścieżkach.
- Niszczymy w ten sposób przyrodę, że dokuczamy w pewnym momencie, to jeszcze niestety Ci ludzie, którzy korzystają bezprawnie i nielegalnie stanowią duże zagrożenie dla tych, którzy zachowują się w porządku - mówi Roman Wróblewski, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Kielce.
Za jazdę motocrossem, czy quadem po lesie można otrzymać nawet 500 zł mandatu, ale i nie tylko.
- Mamy możliwości karania mandatami. Możemy kierować sprawy do sądu. W tym roku zgłosiliśmy sprawę do prokuratury o istnienie możliwości istnienia przestępstwa - dodaje rzecznik.
Płoszone są też zwierzęta, które właśnie w mniej dostępnych miejscach często mają swoje ostoje bytowania. Tak samo narażone na niszczenie są urozmaicone pod względem rzeźby tereny świętokrzyskich nadleśnictw.
W ochronę świętokrzyskim lasów zaangażowana jest również policja, która podczas patroli używa także dronów. Coraz częściej pomocne są też zgłoszenia od ludzi zaniepokojonych nielegalnym jeżdżeniem po lasach.