Chodzi o Dominikę Pawełczyk z UKS-u "Miłek" Wiślica oraz Izabellę Jońską z Nosanu Kielce. Jak zaznacza Grzegorz Kędzierski, prezes Polskiego Związku Bilardowego, obie zawodniczki zadebiutują na imprezie o tak dużej randze.
- Mogły grać w ubiegłym roku, ale niestety zawody zostały odwołane z wiadomych powodów – mówi Grzegorz Kędzierski. – Liczę, że awans do ćwierćfinału jest w ich zasięgu. To dziewczyny, które na polskim rynku w kategorii juniorek radziły sobie doskonale – dodaje.
Prezes PZB zaznacza, że Mistrzostwa Europy mogą być wielką niewiadomą, bo przez pandemię wiele turniejów zostało odwołanych i zawodniczki rzadko grały między sobą. Liczy jednak na udany występ całej kadry biało – czerwonych.
- Jak na każde zawody nasi reprezentanci jadą po medale, bo jesteśmy potęgę jeśli chodzi o sport bilardowy w tej kategorii wiekowej. Zawsze zajmowaliśmy pierwsze, drugie lub trzecie miejsce w klasyfikacji medalowej i mam nadzieję, że tak samo będzie teraz – mówi Grzegorz Kędzierski.
Zawody w Słowenii potrwają do 10 sierpnia.