- Strażnicy ustalili, że na terenie niezabudowanej nieruchomości położonej między domami jednorodzinnymi, jest miejsce które upodobały sobie dziki. One przychodzą z lasu, bo ktoś specjalnie dla nich rozkłada karmę. Nie wiadomo kto to jest. Naszym strażnikom nie udało się tego ustalić - informuje Bogusław Kmieć ze Straży Miejskiej w Kielcach.
Na terenie działki strażnicy zauważyli wyraźne ślady żerowania oraz legowisko. Przypuszczają, że może tam przebywać jeden, albo dwa dziki. Strażnicy widzieli dużą ilość karmy i dużo tropów.
Ponieważ przebywanie dzikich zwierząt na ulicy, gdzie istnieje dość gęsta zabudowa mieszkaniowa, może stanowić zagrożenie dla ludzi, strażnicy powiadomili służby leśne.
- Dziki mogą być niebezpieczne, to w końcu dzikie zwierzę, dlatego nie powinno być wabione w pobliże siedzib ludzkich, bo tak jak każde dzikie zwierzę wystraszone, albo spłoszone może zaatakować - ostrzega Bogusław Kmieć.
W żadnym wypadku nie należy dokarmiać dzików ani żadnych dzikich zwierząt, które pojawiły się na terenach miejskich. Dokarmiane zwierzęta zamiast unikać kontaktu z człowiekiem, coraz częściej będą się pojawiać coraz bliżej naszych zabudowań - przypomina kielecka Straż Miejska.
Jeśli jesteście świadkami ciekawego wydarzenia w Waszej okolicy, piszcie do nas i ślijcie zdjęcia na [email protected]