Akt oskarżenia w tej sprawie trafił już do kieleckiego sądu, a przypomnijmy, że do tego zdarzenia doszło 31 lipca tego roku.
Adrian K. bawił się wówczas ze znajomymi w jednym z klubów. W pewnym momencie wsiadł do auta i zaczął jeździć po centrum miasta. Chcąc uniknąć zatrzymania przez strażników miejskich wjechał na ulicę Sienkiewicza. Swój rajd po deptaku pełnym ludzi zakończył dopiero na wysokości skrzyżowania z ulicą Leśną, gdy stracił panowanie nad samochodem i uderzył, najpierw w kosz na śmieci, a później w latarnię i kwietnik. Jak się okazało miał w organizmie prawie trzy promile alkoholu.
Adrian K. przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Złożył też wyjaśnienia. Grozi mu nawet osiem lat więzienia.