Podczas ostatniej sesji Rady Miasta Kielce, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego, Barbara Damian, poinformowała o danych finansowych organizacji.
- Mamy zawarte dwie umowy z operatorem, z Miejskim Przedsiębiorstwem Komunikacji. Obie te umowy zawierają waloryzację. Wskaźnik waloryzacji składa się w 70% ze wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych i z 30% ze wskaźnika cen oleju napędowego - tłumaczyła dyrektor Barbara Damian.
Zazwyczaj waloryzacje kwartalne były na poziomie jednego, dwóch, maksymalnie czterech procent. Pod koniec lipca okazało się, że jeśli chodzi o samo paliwo to wskaźnik wyniósł ponad 20 proc. z kolei wskaźnik cen towarów i usług – 5,8 proc. ZTM był zmuszony zwaloryzować stawki o 10,3 proc.
Tego nikt się nie spodziewał...
Za autobus 12-metrowy w pierwszym kwartale 2021 roku, średnia stawka za przejechany kilometr wynosiła 6,96 zł, a aktualnie stawka wynosi 8,77 zł. Jeśli chodzi o autobusy przegubowe, to w pierwszej połowie minionego roku stawka wynosiła 7,93 zł, aktualnie wzrosła do 10,01 zł.
- Po przeliczeniu kwoty jaką mamy na komunikację, okazało się, że brakuje nam ponad 10 milionów złotych, aby tą komunikację w tym roku sfinansować - poinformowała dyrektor.
W 2016 roku za komunikacje ZTM płacił 70 milionów, w 2019 roku - 80 milionów, a w zeszłym roku były to 82 miliony złotych. Na ten rok w budżecie zaplanowano 91 mln złotych, jednak jak się okazało, do końca roku, komunikacja miejska będzie kosztować 102 mln złotych.
ZTM szacuje, że w przyszłym roku cena ta wzrośnie do 115 mln złotych.
Inflacja i cena paliwa
Powodem tej sytuacji jest rosnąca cena towarów i usług konsumenckich, a przede wszystkim oleju napędowego. Aby rozwiązać finansowy problem, ZTM postanowił, między innymi, podnieść stawki cen biletów komunikacji miejskiej. Jednak, na to rozwiązanie nie zgodzili się kieleccy radni podczas ostatniej sesji Rady Miasta. Innym wyjściem z finansowego problemu może być ograniczenie kursów komunikacji miejskiej.