Cała sytuacja wydarzyła się w środę, około godziny 14. Pełniący służbę w nieoznakowanym radiowozie policjanci z kieleckiej drogówki, w rejonie ul. Radomskiej zwrócili uwagę na Smarta. Funkcjonariuszy zaniepokoił fakt, że zaraz za tylną szybą, w bagażniku siedział chłopczyk, bokiem do kierunku jazdy.
- Stróże prawa zatrzymali niemieckie auto i przystąpili do kontroli. I wówczas wyszło na jaw, że czujność policjantów być może zapobiegła tragedii. Okazało się bowiem, że w bagażniku podróżuje dwoje dzieci. Kilkuletnie maluchy podróżowały siedząc na torbach z zakupami – informuje Karol Macek z Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
O jakichkolwiek fotelikach nie mogło być mowy, bo smart był zarejestrowany na dwie osoby. Przednie siedzenia zajęła matka dzieci i 29-letni wujek, który kierował autem. – Nieodpowiedzialny kielczanin otrzymał mandat za przewożenie dzieci bez fotelika oraz przekroczoną liczbę pasażerów – zaznacza Karol Macek.