Twórcy spektaklu zastanawiają się nad znaczeniem tak zwanej klątwy Kennedych, czyli serii tragicznych wydarzeń, które ją dotknęły. Skupiają się na postaci Rosemary Kennedy poddanej zabiegowi lobotomii, który doprowadził ją do trwałego upośledzenia umysłowego. Przypadek Rosemary stał się punktem wyjścia w rozmyślaniach o losie tego rodu.
- Klątwa Kennedych to według mnie jakieś wydarzenie, które miało kiedyś miejsce i w jakiś sposób mogło naznaczyć tę rodzinę. W tym przypadku początkiem tej klątwy jest to co się stało z Rosemary – mówi Wiktor Rubin, reżyser spektaklu „Klątwa rodziny Kennedych”.
- Klątwa to słowo bardzo nieuchwytne i trudno z nim wchodzić w dyskusje. Myślę, że tu chodzi o jakąś energię, która została wytworzona przez ogromne ambicje. Może chęć sprostania im sprowadziła na tę rodzinę niespodziewane wypadki, tragedie, których być może dałoby się uniknąć, gdyby nie towarzyszyło im mniejsze napięcie – zastanawia się Jolanta Janiczak, autorka tekstu sztuki „Klątwa rodziny Kennedych”.
Teatr Żeromskiego w Kielcach zaprasza wszystkich chętnych do podjęcia rozwikłania zagadki rzekomej „Klątwy rodziny Kennedych”. Miłośnicy sztuki to wyzwanie będą mogli podjąć już wkrótce. Premiera spektaklu odbędzie się w tę sobotę 27 grudnia. Będzie grany również w nadchodzącą niedzielę i w przyszłym tygodniu. Inscenizacja trwa około 1,5 godziny.
Zobacz zdjęcia i wideo z prób do spektaklu „Klątwa rodziny Kennedych”.
Źródło: „Klątwa rodziny Kennedych”. Nowa propozycja Teatru Żeromskiego w Kielcach [FOTO+WIDEO]
