Po zwolnieniu Leszka Ojrzyńskiego piłkarzy Korony na razie prowadzi Kamil Kuzera, dotychczasowy drugi trener kieleckiego zespołu. Popularny "Kuzi" zaskoczył nieco składem, bo np. od pierwszej minuty postawił na 20-letniego Dawida Więckowskiego. Z kolei Lech przystępował do tego pojedynku podbudowany ostatnim imponującym zwycięstwem 3:0 nad Villarrealem w Lidze Konferencji Europy.
Od pierwszych minut gospodarze mieli przytłaczającą momentami przewagę, ale albo strzelali niecelnie, albo dobrze w bramce Korony spisywał się Marceli Zapytowski. Kielczanie atakowali rzadko, ale ku zaskoczeniu poznańskich kibiców w 32. minucie objęli prowadzenie za sprawą gola Miłosza Trojaka. Radość gości nie trwała jednak zbyt długo, ponieważ sędzia dopatrzył się spalonego. Lech dalej atakował i w 41. minucie dopiął swego. Rzut karny na gola zamienił Mikael Ishak. Do przerwy było 1:0.
Druga odsłona tego starcia nie rozpoczęła się najlepiej dla kielczan, bo w 48. minucie meczu wynik na 2:0 podwyższył Joao Amaral. Później jednak do Korony uśmiechnęło się szczęście, bo wywalczyła dwa rzuty karne. W 56. minucie pierwszą "jedenastkę" wykorzystał Jakub Łukowski, a w 79. Jacek Podgórski.
Kielczanie ambitnie walczyli o utrzymanie tego dość niespodziewanego wyniku. Niestety Lech zdołał jeszcze wyprowadzić jedną skuteczną akcję. W doliczonym czasie gry, a dokładnie w 93. minucie Zapytowskiego pokonał Filip Szymczak. Tym samym poznaniacy wygrali 3:2.
Za tydzień ostatnia w tym roku kolejka PKO BP Ekstraklasy. W sobotę Korona podejmie na Suzuki Arenie Widzewa Łódź.