Jak tłumaczył Łukasz Jabłoński, prezes Korony Kielce, spółka spłaca wcześniejsze zadłużenia, częściowo z pieniędzy, które sama zarobiła. Po ostatnich zmianach, spółka zdołała spłacić już ponad 11 milionów złotych długów.
- Tym samym brakuje nam środków na pokrycie budżetu bieżącego sezonu – mówi prezes Łukasz Jabłoński.
Klub nie chce znów sięgać do kasy miejskiej.
- Dlatego wnioskujemy o kredyt. To najtrudniejsza forma zachowania płynności ale zgodnie z deklaracjami i wcześniej przyjętą strategią, chcemy doprowadzić spółkę do takiego stanu, by była w stanie sama siebie finansować – tłumaczy prezes Korony Kielce.
Korona Kielce zamiera spłacić kredyt do 2025 roku.
Polecany artykuł: