- Cieszę się, że w końcu udało nam się zagrać dwa spotkania z rzędu na fajnym, wysokim poziomie. Teraz tę tendencję trzeba podtrzymać, bo wiemy, kto jest naszym następnym przeciwnikiem. Wracając jednak do meczu, pierwsza połowa nie wyglądała aż tak dobrze, jak byśmy sobie tego życzyli. Przeciwnik wykorzystywał wszystkie nasze błędy w ataku pozycyjnym, a tych błędów było bardzo dużo - skomentował starcie z MMTS-em Krzysztof Lijewski, drugi trener Łomży Vive.
W kieleckim zespole więcej zagrali dotychczasowi zmiennicy. - Michał Olejniczak fajnie kierował grą w ataku, zagrywki nam wychodziły. Cieszymy się też, że Damian Domagała mógł pograć troszeczkę więcej czasu. Cały mecz zagrał Czarek, Faruk zagrał większą część spotkania. Liderzy mieli czas na odpoczynek, a młodzież stanęła na wysokości zadania - dodał Lijewski.
Już w środę Łomża Vive Kielce rozegra kolejny mecz Ligi Mistrzów. Do Hali Legionów przyjedzie PSG.