Po pierwszych 30 minutach goście niespodziewanie prowadzili 17 do 14. - Nie ma usprawiedliwienia dla tego jak się zaprezentowaliśmy - stwierdził Krzysztof Lijewski, drugi trener mistrzów Polski.
- Nie zagraliśmy tak jak powinniśmy. To było niedopuszczalne. W obronie byliśmy zbyt pasywni i statyczni, nie było komunikacji. Przeciwnicy oddawali rzuty z łatwych pozycji, bez kontaktu. Mielczanie pokazali, że w piłkę ręczną też grać potrafią i zasłużenie prowadzili do przerwy - dodał.
Na szczęście po zamianie stron mistrzowie Polski zagrali już na swoim poziomie i ostatecznie wygrali z ekipą z Mielca 35 do 28. - W drugiej części poukładaliśmy grę. Widać było więcej chęci i ambicji w naszych poczynaniach. Tak naprawdę w kilka minut odwróciliśmy losy meczu, żeby później kontrolować wynik do samego końca - podkreślił Krzysztof Lijewski.
Najwięcej goli dla kielczan, dziewięć, zdobył Arkadiusz Moryto. Już w czwartek Łomża Vive w hicie 7. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów zmierzy się na wyjeździe z Barceloną.