- Jesteśmy bardzo zadowoleni z końcowego wyniku oraz przebiegu meczu. W pierwszej połowie Piotrkowianin grał bardzo długo w ataku, aż do sygnalizacji gry pasywnej, dlatego nie mogliśmy wyprowadzać tylu kontrataków i zbudować tak wysokiej przewagi. Wszystko zmieniło się po przerwie - powiedział po meczu Krzysztof Lijewski, drugi trener kieleckiej ekipy.
Teraz gracze Łomży Vive mogą już skupić na tym, co czeka ich za kilka dni, czyli boju z Montpellier, którego stawką będzie awans do Final Four Ligi Mistrzów.
- Nie możemy porównywać meczu z Piotrkowianinem do tego, co czeka nas w przyszłym tygodniu. Na pewno cieszy to, że wszyscy zawodnicy są zdrowi i głodni gry, wiedzą, jak się przygotować do meczu z Montpellier. Ta ekipa jest bardzo mocna, ale wszyscy jesteśmy świadomi celu, jaki przed nami stoi - zaznacza Lijewski.
Pierwszy mecz z Montpellier kielczanie zagrają w przyszły czwartek na wyjeździe, a rewanż w środę 18 maja w Hali Legionów.