Kielczanie nie mieli wiele czasu, aby przygotować się do tego pojedynku. Przypomnijmy, że w czwartek pokonali w Lidze Mistrzów THW Kiel. Zapewniali jednak, że jadą do Gdańska po komplet punktów i dotrzymali słowa.
Trener Talant Dujshebaev do meczowego protokołu wpisał tylko trzynastu graczy. Wśród nieobecnych byli: kontuzjowani Elliot Stenmalm, Cezary Surgiel, Tomasz Gębala i Damian Domagała oraz Benoit Kounkoud, Alex Dujshebaev, Artsem Karalek i Igor Karacic. Pod nieobecność tego ostatniego grą drużyny Łomża Industria Kielce od pierwszej minuty spotkania w Gdańsku kierował Daniel Dujshebaev.
W pierwszej połowie dobrze spisywali się obaj bramkarze. Zarówno Mateusz Kornecki, jak i Miłosz Wałach po 30 minutach mogli pochwalić się ponad 40-proc. skutecznością interwencji. Na tablicy świetlnej widniał wynik 13 do 9 dla przyjezdnych.
Po zmianie stron dominacja kielczan zaznaczała się coraz wyraźniej. Wciąż świetnie bronił Mateusz Kornecki, a w ataku oprócz skutecznego Arkadiusza Moryto, dobry mecz rozgrywali również Francuzi - Nedim Remili, Nicolas Tournat i Dylan Nahi. Ostatecznie Łomża Industria Kielce zwyciężyła Torus Wybrzeże Gdańsk 31 do 20.
Dodajmy, że Mateusz Kornecki zakończył mecz z 47-proc. skutecznością obron, a najwięcej goli dla kielczan zdobył Nedim Remili - dziewięć.