- Oczywiście jesteśmy zadowoleni z tego meczu. Pierwsza połowa to nasze prowadzenie trzema bramkami, ale potem sukcesywnie powiększaliśmy przewagę - powiedział po spotkaniu Mateusz Kornecki, bramkarz mistrzów Polski, który bez wątpienia był bohaterem starcia w Kwidzynie. Po wejściu na boisko czyste konto zachowywał przez blisko kwadrans, a mecz zakończył z kosmiczną skutecznością obron - 67 proc.
- Kiedy bramkarz ma dobry początek, obroni pierwsze dwie lub trzy piłki, gra mu się o wiele łatwiej. Taka specyfika naszej pozycji. Cieszę się, ale teraz już przygotowujemy się do kolejnego spotkania – dodał.
A ten kolejny mecz Łomża Vive Kielce zagra w najbliższą niedzielę w Hali Legionów z Torusem Wybrzeże Gdańsk.