Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Krakowie. Właśnie wkracza ono w kolejną fazę.
- Zakończyliśmy etap gromadzenia materiału dowodowego. Związany on był z pozyskiwaniem dokumentacji medycznej i przesłuchaniem świadków w tej sprawie. Teraz na podstawie tego materiału będą opiniowali biegli – mówi nam Katarzyna Duda, rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Krakowie. - W tym celu powołany został zespół, w skład którego wchodzą członkowie Collegium Medicum Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ocenią oni prawidłowość postępowania członków personelu medycznego kieleckiego szpitala, który sprawował opiekę medyczną nad pokrzywdzoną kobietą - dodaje.
Śledczy na tę opinię poczekają nawet osiem miesięcy. - Jest ona kluczowa do podjęcia decyzji dotyczącej ewentualnego postawienia komuś zarzutów lub umorzenia śledztwa - zaznacza prokurator Duda.
Przypomnijmy, że tragedia na porodówce kieleckiego Szpitala im. św. Aleksandra wydarzyła się 24 grudnia ubiegłego roku. Zmarła tam 41-letnia Mariola G., u której wcześniej przeprowadzano cesarskie cięcie. Dziecko, które urodziła kobieta, żyje. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci Marioli G. była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa w przebiegu wstrząsu krwotocznego z powikłaniem.