Mecz rozpoczął się z piętnastominutowym opóźnieniem ze względu na nawałnicę, która przeszła nad Krakowem. Na szczęście kwadrans wystarczył, aby obie drużyny pojawiły się na boisku i rozpoczęły mecz.
Pierwsze 20 min. było dość wyrównane. Obie drużyny stwarzały sobie sytuacje bramkowe, jednak żadna z nich nie zakończyła się zdobytym golem. To zmieniło się w 29. minucie spotkania, gdy niefortunną interwencję zanotował Grzegorz Szymusik, który wpakował piłkę do własnej bramki po strzale głową.
Po zdobyciu gola Cracovia przejęła inicjatywę i grała dużo lepiej. W końcówce meczu wynik spotkania na 2:0 ustalił Mathias Rasmussen strzałem w prawy dolny róg bramki obok interweniującego Konrada Forenca. Chwilę później arbiter główny zakończył spotkanie na stadionie przy ulicy Kałuży.
– Gratulacje dla Cracovii. Byli lepsi od nas i wygrali zasłużenie. Mieli klarowne sytuacje, a u nas było z tym kiepsko. Często kontrowali, po naszych stałych fragmentach gry. Dawaliśmy gospodarzom prezenty swoimi stratami. W pewnych formacjach nie zachowywaliśmy się tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Końcówkę zagraliśmy już z dużym ryzykiem i to się zemściło, bo Cracovia wyprowadziła kontrę na 2:0. Jest to dla nas poważna lekcja powiedział po meczu Leszek Ojrzyński, trener Korony Kielce.