Gola dla żółto-czerwonych w 27. minucie z rzutu karnego strzelił Adam Frączczak, ale tuż przed przerwą wyrównał Patryk Mikita. Dodajmy, że gospodarze kończyli mecz w dziesiątkę, bo czerwoną kartką w 80. minucie ukarany został Jakub Łukowski.
- Inaczej wyobrażaliśmy sobie ten mecz. Ale jeśli stawiasz sobie ambitne cele, to musisz być przygotowany, że napotkasz na tej drodze trudności. Teraz tylko powstaje pytanie, jak sobie z tymi trudnościami poradzimy - skomentował mecz Artur Amroziński, napastnik Korony.
- Niedosyt jest spory, bo chcieliśmy tę rundę zacząć od zwycięstwa. Szkoda, że tak się nie stało. Ale świat się na tym nie kończy. Naszym następnym przeciwnikiem jest ŁKS i od poniedziałku rozpoczynamy przygotowania do tego spotkania - dodał pomocnik kieleckiej drużyny Oskar Sewerzyński.
Wspomniany mecz z ŁKS-em kielczanie zagrają w Łodzi już w sobotę. Początek o godz. 12.40.