Od nowego roku, w budżecie Kielc ma pojawić się nowa pozycja. Dotyczy ona remontów ulic metodą nakładkową o wartości 9 mln złotych. Ma być to program wieloletni, na który będą przeznaczone nowe środki, nie zmniejszające dotychczasowych nakładów na remonty.
System nakładkowy - co to znaczy?
System nakładkowy pojawił się już kilka lat temu w Krakowie i to na jego przykładzie wzoruje się Stowarzyszenie Przyjazne Kielce wraz z radnym Maciejem Burszteinem.
- To polega na tym, że tam, gdzie są najbardziej zniszczone nawierzchnie, zrywa się warstwę wierzchnią. Ona jest czyszczone do zera i na to, jest kładziony zupełnie nowy asfalt. To sprawia, że nie trzeba co roku, łatać nowych dziur. Na co najmniej kilka lat, a w niektórych miejscach nawet na dłużej mamy sprawę załatwioną - mówi Arkadiusz Stawicki, ze Stowarzyszenie Przyjazne Kielce.
Co ważne – ta metoda jest już sprawdzona w wielu miejscach Polski, dzięki takiemu systemowi (jaki teraz będzie w Kielcach) w Krakowie poprawiają stan dróg najszybciej w Polsce.
Około 10 mln złotych od miasta
Radny Marcin Bursztein zapewnia, że otrzymali zielone światło od miasta i realizacja tego pomysłu dojdzie do skutku. - Uzyskaliśmy od pani wiceprezydent (wiceprezydent Bożeny Szczypiór) wstępną deklarację, że będzie to około 10 mln złotych. Również rozmawialiśmy o tym, że do 30 maja powstanie wstępna lista ulic, która byłaby w pierwszym etapie remontowana systemem nakładkowym - informuje radny.
Na ten moment finansowanie tego typu remontów, jest zapewnione na dwa lata - od przyszłorocznego budżetu. Poza tym, co istotne, remonty te nie będą zlecane miejskiej spółce RPZIUK, ale będą ogłaszane na nie przetargi, co jest szansą na wzmocnienie lokalnych przedsiębiorców.
Skąd ten pomysł?
- Kiedy w ubiegłym roku przygotowaliśmy w Stowarzyszeniu Przyjazne Kielce raport – analizę porównawczą wydatków na drogi i ich remonty w miastach wojewódzkich, nie sądziliśmy, że Kielce wypadną aż tak źle. Okazało się bowiem, że to właśnie w naszym mieście te nakłady były NAJNIŻSZYMI w przeliczeniu na mieszkańca w ostatniej dekadzie. To, niestety, odczuwa w zasadzie każdy Kielczanin – bo stan kieleckich ulic jest naprawdę przygnębiający - dodaje Arkadiusz Stawicki.
Podobnie jak w przypadku działań antysmogowych, Stowarzyszenie Przyjazne Kielce we współpracy z radnym Maciejem Burszteinem, rozpoczęło też serię spotkań z różnymi instytucjami i osobami decyzyjnymi.