Sprawa głośnego wypadku, który wydarzył się w niedzielę wieczorem na ul. Warszawskiej, zajmowali się śledczy z Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
- Pracujący na miejscu policjanci z drogówki ustalili, że kierowca jaguara zignorował sygnalizację, wjechał na czerwony świetle i zderzył się z oplem. Po tym wypadku 58-letnia pasażerka niemieckiego auta trafiła do szpitala, a sprawca uciekł - przypomina Karol Macek, oficer prasowy KMP w Kielcach.
Szukaniem zbiegłego kierowcy zajęli się m.in. mundurowi z Wydziału Kryminalnego kieleckiej komendy, wsparci przez policjantów ze wszystkich wydziałów i jednostek policji na terenie miasta i powiatu. W trakcie intensywnych czynności śledczy natrafili na trop, prowadzący do 30-latka, który mógł kierować jaguarem w chwili wypadku.
- Podejrzanego kryminalni namierzyli nocą, z poniedziałku na wtorek, w centrum Kielc. 30-latek siedział w osobowym audi, gdzie była także torba z podejrzaną zawartością. W środku stróże prawa znaleźli blisko 900 gramów białego proszku, wstępnie zidentyfikowanego jako amfetamina. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu - zaznacza Karol Macek.
30-latek usłyszał zarzuty spowodowania wypadku drogowego oraz posiadania znacznych ilości narkotyków. Decyzją kieleckiego sądu został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu do 10 lat więzienia.