- Szpital będzie działał do końca maja w takiej strukturze, w jakiej jest w tym momencie. Będzie tam pełna funkcjonalność 104 łóżek. Później nastąpi wygaszenie tego szpitala, ale w czerwcu będzie to jeszcze placówka pasywna. Jeżeli sytuacja epidemiczna na to pozwoli, to w lipcu zacznie się jej likwidacja – mówi nam Zbigniew Koniusz, wojewoda świętokrzyski.
Szpital tymczasowy uruchomiono na terenie Targów Kielce w sobotę, 27 marca. Na początek stanęło tam 56 łóżek, ale w połowie kwietnia podjęto decyzję o podwojeniu liczby miejsc. Teraz, co do sprzętu, decyzję podejmie minister zdrowia. Może on wrócić do Agencji Rezerw Materiałowych lub pozostać w dyspozycji szpitala patronackiego.
- Czekamy na ostateczne rozwiązania. Te instalacje, które da się zdemontować w całości, będziemy demontować do ewentualnego ponownego użycia. Niektóre rzeczy da się odzyskać, ale część straciliśmy bezpowrotnie, tak jak np. ścianki działowe – zaznacza wojewoda świętokrzyski.
Przypomnijmy, że budowa Świętokrzyskiego Szpitala Tymczasowego pochłonęła kilkanaście milionów złotych.