Liczba uczniów z Ukrainy, którzy uciekli przed wojną do Polski i decydują się na rozpoczęcie nauki w świętokrzyskich szkołach rośnie z dnia na dzień. Z ostatnich danych Kuratorium Oświaty w Kielcach wynika, że takich dzieci jest już co najmniej 456, z czego 70 uczęszcza do przedszkoli.
- Nie będziemy mieli problemu z przyjęciem większej liczby dzieci z Ukrainy, bo szkoły nie są przepełnione. Jedyny problem, jaki może wystąpić, to problem z kadrą, ale z tym też sobie raczej poradzimy, bo zostanie zniesiony limit półtora etatu na jednego nauczyciela. Będą zwiększone też limity dzieci w najmłodszych oddziałach – mówi Kazimierz Mądzik, świętokrzyski kurator oświaty.
W całym regionie świętokrzyskim jest ponad 60 nauczycieli, którzy znają język ukraiński, a do tego ponad 1600 mówiących po rosyjsku.
- Są tworzone tzw. oddziały przygotowawcze, do których trafiają dzieci w ogóle nie znające języka polskiego. W tym przypadku organizowane są zajęcia opiekuńcze i właśnie nauka języka polskiego. Część dzieci z Ukrainy uczęszcza jednak na normalne zajęcia z polskimi dziećmi – zaznacza Kazimierz Mądzik.
Dodajmy, że dyrektorzy placówek do pracy z uczniami z Ukrainy mogą zatrudniać osoby, które nie są nauczycielami.