Do programu zakwalifikują się placówki, które zadeklarowały wykonywanie szczepień przez co najmniej 5 dni w tygodniu przez jeden zespół szczepiący, oraz zdolność do wykonania co najmniej 180 szczepień w tygodniu. Dyrektorzy przychodni komentują, że nie mamy pojęcia jakie będzie zainteresowanie szczepieniami, dlatego limity są bez sensu.
Nawet jeżeli nasze moce przerobowe będą na poziomie 180 szczepień tygodniowo, to wcale nie znaczy, że będzie tylu pacjentów. My mamy doświadczenia w organizowaniu szczepień profilaktycznych. Często jest tak, że dużo pacjentów się zgłasza, a później, mimo, że potwierdzili swoją obecność, to po prostu nie przychodzą. Uważamy, że każda placówka powinna wykonywać tego typu szczepienia. W moim przekonaniu nie powinno być żadnych limitów. Jeżeli placówka może zaszczepić pięćdziesiąt osób, to niech to zrobi - mówi Jerzy Radziszewski szef przychodni lekarskiej Diamed w Krakowie.
Po interwencjach lekarzy i dyrektorów ministerstwo zmieniło regulamin dotyczący szczepień. Limity nie będą obowiązywały tylko placówek podstawowej opieki zdrowotnej.
Chcemy wyjaśnić, że wymóg szczepień przez pięć dni w tygodniu nie będzie dotyczył placówek podstawowej opieki zdrowotnej. Także wykazanie zdolności do wykonania 180 szczepień w tygodniu nie jest obowiązkowe dla POZ. Są to te informacje, te kwestie, które najczęściej były poruszane przez te placówki, dlatego po konsultacjach te zmiany zostały wprowadzone - mówi Aleksandra Kwiecień z małopolskiego oddziału NFZ.
Choć limity nie będą dotyczyły placówek podstawowej opieki zdrowotnej to będą dotyczyły całej reszty. Na przykład szpitali, szpitali tymczasowych czy punktów mobilnych. Lekarze i dyrektorzy zwracają uwagę, że limity to nie jedyny problem związany ze szczepieniami.
Te szczepionki wymagają przygotowania. Kilka godzin przed szczepieniem trzeba szczepionkę wyciągnąć z pojemnika z suchym lodem. A jeśli pacjent nie zgłosi się na szczepienie, to co wtedy? Kto poniesie koszty związane z utylizacją tych szczepionek - dodaje Jerzy Radziszewski.
Szczepienia mają zacząć się na przełomie stycznia i lutego. W pierwszej kolejności skorzystają z nich m.in. seniorzy 60+ i medycy. Szczepionki będą darmowe i dobrowolne. Choć w regulaminie jest jeszcze sporo niewiadomych to jak zapewnia Aleksandra Kwiecień - zainteresowanie przystąpieniem do programu w Małopolsce jest ogromne. Lekarze apelują żeby przeprowadzić kampanię informacyjną wśród mieszkańców. Obawiają się, że choć punktów szczepień będzie uruchomionych bardzo dużo, to zainteresowanie mieszkańców szczepieniami może być małe.