Aby otrzymać pieniądze, krakowskie podstawówki będą musiały powalczyć w konkursie, który ma rozwinąć kreatywność dzieci i oderwać je od ekranów komputerów.
Nie określamy, które szkoły będą mogły wziąć udział, ale zachęcamy dzieci, nauczycieli, dyrekcję, aby wysłali nam zgłoszenie, np. w formie plakatu, filmu, który wrzucą na Tik Toka, albo strony na Facebooku, pokazującej, dlaczego mamy wybrać tę placówkę i właśnie jej przekazać środki - wyjaśnia radny Łukasz Wantuch.
Gdy pieniądze trafią już do szkół, to sami uczniowie z pomocą dyrektorów zadecydują, na co chcieliby je przeznaczyć.
Paulina Serednicka, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego numer 4 w Krakowie przekonuje, że pomysł prezydenckich radnych to dla najmłodszych doskonała lekcja postaw obywatelskich.
Bardzo cenna inicjatywa. Dzięki niej po pierwsze nauczą się postawy obywatelskiej, myślę też, że jeśli z ich inicjatywy coś powstanie, coś zmieni się na lepsze, to po prostu będą bardziej dbać już jako osoby dorosłe - stwierdza.
Radni chcą, by Szkolny Budżet Obywatelski stał się już od przyszłego roku częścią ogólnomiejskiego Budżetu Obywatelskiego, na co prezydent - jak przekonują - patrzy przychylnym okiem.