Zdaniem radnego Sęka, wielkie piece są szalenie ważnym elementem materialnego dziedzictwa dzielnicy.
Jeżeli ktoś za 50 lat ktoś spyta, dlaczego to miasto powstało, skąd pomysł, jak tę stal produkowano, to zostaniemy tylko ze starymi zdjęciami czy filmami, a stracimy to, co najcenniejsze w krajobrazie - stwierdza.
Łukasz Sęk wskazuje, że w wielu miejscach na świecie - czeskiej Ostravie, niemieckim Duisburgu czy meksykańskim Monterrey - udało się z wielkim sukcesem zagospodarować pokutnicze tereny, które stały się wielkimi atrakcjami turystycznymi.
Radny proponuje, by w przygotowywanym planie miejscowym dla terenów Kombinatu urzędnicy uwzględnili zapisy o wydzieleniu części obszaru, który będzie pokazywał historię zakładu.
Jarosław Klaś z Nowohuckiego Laboratorium Dziedzictwa przy Ośrodku Kultury im. C.K Norwida przyznaje, że pamięć o związkach dzielnicy i kombinatu powoli zaciera się w świadomości mieszkańców.
Wiele osób w Nowej Hucie już nie utożsamia Nowej Huty z kombinatem. Ten związek, pierwotnie bardzo trwały, organiczny, został zerwany już zupełnie - stwierdza.
Łukasz Sęk zapowiada, że wystąpi z petycją do marszałka Małopolski i wojewody, by ci wsparli go w rozmowach na ten temat z przedstawicielami Arcelor Mittal.