Konsternację wśród osób zaangażowanych w odnowienie Kossakówki budzą wypowiedzi dyrektor MOCAK-u, która podważa wartość zabytkowej willi, a także dorobek artystyczny członków rodziny Kossaków.
Pani dyrektor uważa, że ten budynek nie ma wartości materialnej, a wszystko jest zbudowane wokół mitu. Co więcej, jej zdaniem rodzina Kossaków jest pozbawiona geniuszu. To ahistoryczne, sądzę, ze lepiej oddać zagospodarowanie tego miejsca innym osobom - mówi radny Michał Drewnicki.
Maria Anna Potocka, dyrektor MOCAK-u twardo stoi przy swoim stanowisku. Twierdzi, że willa była wielokrotnie przebudowywana, a w obecnych czasach dorobek artystyczny męskich przedstawicieli rodziny - w tym przypadku Wojciecha Kossaka - jest nie do obronienia.
Zarzuca mi się, że nie lubię Kossaków, ale taka kompozycja "Ułan z dziewczyną" której finalnym przesłaniem jest niechciana ciąża, to są takie polskie nostalgie, których nie będziemy kultywować, one są rozkoszne, ale stać nas na romantyzm wyższej klasy - wyjaśnia.
Według planów MOCAK-u w zabytkowym ogrodzie przylegającym do willi miałby dodatkowo stanąć pawilon wystawienniczy, który stworzyłby „barierę akustyczną” odgradzającej budynek od hałaśliwych Alej Trzech Wieszczów.