Krakowski startup Rebread postanowił przerabiać czerstwy chleb na alkohol, by dać drugie życie niesprzedanemu pieczywu. Jak na razie krakowianie rozlali 550 butelek destylatu, które powstały z pół tony czerstwego chleba. W jednej butelce są uratowane trzy bochenki. Ale produkcja alkoholu to niejedyny sposób na uratowanie zalegającego pieczywa. - Myślimy nad kolejnymi rozwiązaniami - mówi Bartek Rak z Rebread.
- Zastanawiamy się, co jest nam jeszcze potrzebne do prowadzenia działalności. Większość osób kupuje u nas chleb, który pakują w torebki. Dlatego myślimy nad tworzeniem z czerstwego pieczywa opakowań. Szkoda jest nam także tych właściwości, które ma chleb, dlatego chcemy z niego robić także kosmetyki - mówi.
Inicjatywa startup wydaje się się być światełkiem w tunelu w ograniczaniu wyrzucanej żywności. W Polsce rocznie marnuje się jej około pięciu milionów ton. - Polacy chleb wymieniają na pierwszym miejscu pod względem wyrzucanego jedzenia - mówi Justyna Liptak z Banku Żywności w Krakowie.
- Skoro mamy tak szeroki dostęp do pieczywa i codziennie możemy mieć je świeże, to przekłada się na to, że kupujemy go za dużo. W konsekwencji następnego dnia, kiedy uważamy, że chleb albo bułka nie są już takie super mięciutkie lądują one w śmieciach - dodaje.
Najprostszym sposobem na przedłużenie świeżości chleba jest po prostu zamrożenie go.