Twardy lockdown w Polsce. Przedsiębiorcy są zrozpaczeni
Od soboty, 27 marca w Polsce obowiązywać będzie twardy lockdown. Zamknięte zostaną kolejne sklepy (np. budowlane), w supermarketach będzie mogło przebywać mniej osób. Swoją działalność zawiesić muszą również fryzjerzy i salony kosmetyczne. Większość dzieci nie pójdzie do żłobka i przedszkola. Sytuacja w wielu branżach jest bardzo trudna. Jak to wygląda w Krakowie?
- Dla części zakładów może to oznaczać koniec działalności, dlatego ważne byśmy wspierali lokalne biznesy. Warto pomyśleć o naszych ulubionych specjalistach, bo być może oni potrzebują naszej pomocy. Warto już teraz umówić wizytę na czas po zamknięciu salonów i ją przedwcześnie opłacić. Pamiętajmy, że ostatnim zamknięciu branży był duży problem i kolejki do fryzjerów wynosiły nawet po dwa tygodnie - apeluje Michał Łenczyński, przedstawiciel branży beauty z Krakowa.
Od soboty zostaną także zamknięte przedszkola oraz żłobki. Dla wielu rodziców oznacza to duży problem.
- Zastanawiamy się jak to rozegrać, będziemy musieli korzystać z pomocy teściów, ale na razie nie wiemy do końca, jak to będzie wyglądało. Praca zdalna też nie jest rozwiązaniem, ponieważ każdy kto ma dziecko wie, że jest ona wręcz niemożliwa w momencie, gdy dziecko przebywa w domu - mówią rodzice z Krakowa.
Rząd wprowadził również nowe obostrzenia dotyczące funkcjonowania placówek handlowych i kościołów. Ograniczenia spowodują, że w obu tych miejscach będzie mogła przebywać mniejsza liczba osób w jednym momencie.