Jan Machowski, rzecznik Zarządu tłumaczy, że ze względu na ukształtowanie terenu inwestycja będzie mocno skomplikowana.
Nie mówimy tylko o kładce, a o całym układzie komunikacyjnym. Kładka zaczynałaby się od ul. Żabiniec, później byłby trochę ślimakowy, wijący się jak wąż ciąg pieszo-rowerowy, tam jest duża różnica wysokości i kładka musi mieć odpowiednie nachylenie, tak, by osoby poruszające się na wózkach mogły się nią poruszać, później pod magistralą kolejową ciąg przejdzie do tunelu, później znów ciąg pieszo-rowerowy, właściwa kładka i znów ciąg pieszo-rowerowy. Taki dość skomplikowany, ale ciekawy architektonicznie układ pozwalający bezpiecznie przejść z Żabińca do al. 29 Listopada - tłumaczy Jan Machowski, rzecznik Zarządu Inwestycji Miejskich.
Mieszkańcy Żabińca z ulgą przyjmują informację o budowie przejścia.
Żabiniec jest osiedlem odciętym. Nie ma dobrego dojścia ani do al. 29 Listopada, ani do Szpitala Narutowicza. Jest kłopot, trzeba iść na około Żmujdzką. To jeden z nielicznych dobrych pomysłów w Krakowie. Kiedyś były tylko bloki przy Konecznego, teraz powstało 40 bloków. Trzeba spacerować Żmujdzką, albo przechodzić przez tory, a jak wiadomo, wypadki zdarzają się przynajmniej raz na sezon - mówią.
Zarząd Inwestycji Miejskich chce ogłosić przetarg na projekt przejścia w przyszłym roku. W projekcie budżetu i wieloletniej prognozie finansowej na ten cel zaplanowana jest kwota 1,7 mln. zł. ZIM przewiduje, że do 2022 roku uda się uzyskać pozwolenie na budowę. Jeśli znajdą się środki, rozpisany zostanie przetarg, więc kładka może być - przy sprzyjających okolicznościach - gotowa w 2024 roku.