Na problem zwrócił uwagę pan Michał, mieszkaniec Kazimierza.
Ta budowa od dawna budzi kontrowersje, ale to, co nas dotyczy bezpośrednio, to trzy sprawy - parkowanie pojazdów, wjazd na budowę i wyjazdu z budowy przez ciężarówki. Te pojazdy zawracają na torowisku, muszą wjechać "pod prąd" by dostać się do bramy, zniszczyły separator, który został zamontowany w czasie remontu ul. Stradomskiej. Trzecia sprawa jest taka, że są tu miejsca dla zaopatrzenia i postój jest dozwolony do pół godziny. Te samochody z budowy wjeżdżają na te miejsca wcześnie rano i zostają do 16-17. Zdarza się też, że jak jest wyładunek, to ciężarówka staje i blokuje ruch. Robią się korki, oczywiście można przejechać przez separator, uszkadzając zawieszenie, ale mamy też rowerzystów, którzy za moment pojawią się w dużej liczbie na ulicach - relacjonuje.
Kłopoty mieszkańców znane są dzielnicowym radnym.
Absolutnie tego typu zachowanie - blokowanie przejazdu czy niszczenie separatorów jest niedopuszczalne, to nasze wspólne mienie. Dlatego, jako Rada Dzielnicy I będziemy interweniować, by straż miejska z większą intensywnością patrolowała ten rejon, te standardy muszą być przestrzegane - stwierdza Weronika Duda, radna Starego Miasta.
Michał Pyclik z Zarządu Dróg Miasta Krakowa przyznaje, że informacje o problemach na budowie dotarły również do urzędników.
Skargi w tym zakresie wpływają do nas od dawna. To inwestycja, która jest przez nas obserwowana. Wynika to z tego, że realizowana jest w trudnym miejscu, dostęp jest utrudniony i rodzi obawy mieszkańców, więc przyglądamy się temu zagadnieniu. Wydaliśmy zezwolenie na dojazd ciężkiego sprzętu i określiliśmy warunki. Inwestor ma wskazane trasy, którymi może się poruszać, wyraźnie zaznaczyliśmy, że nie może parkować samochodów na trasach dojazdowych, pod kontrolą jest również stan infrastruktury drogowej i wszelkie uszkodzenia będą naprawiane przez inwestora. Sytuacje wskazane przez mieszkańców, niczym nie różnią się od sytuacji na drogach i powinny być zgłaszane do odpowiednich służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo ruchu. My z naszej strony nie wyrażamy na to zgody - zapewnia.
Ostatnia kontrola ZDMK miała miejsce pod koniec ubiegłego tygodnia. Inspektorzy nie stwierdzili jednak nieprawidłowości. Michał Pyclik podkreśla, że inspektorzy będą prowadzili wyrywkowe i niezapowiedziane kontrole w tym miejscu.