Zgłoszenie trafiło do GOPR-u przed godziną 13:00.
Z relacji turystów wynikało, że w rej. Gówniaka odnaleźli leżącą w śniegu skąpo ubraną turystkę, mającą na sobie jedynie spodenki, sportowy biustonosz oraz obuwie, która wraz z pozostałymi "morsami górskimi" tego dnia próbowała zdobyć szczyt Babiej Góry - informują ratownicy.
Gdy GOPR-owcy dotarli na miejsce, temperatura głęboka ciała kobiety wynosiła 25,9 stopni Celsjusza. Na zewnątrz panował dwudziestostopniowy mróz, a prędkość wiatru przekraczała 80 kilometrów na godzinę.
- Warto tutaj podkreślić bardzo dobre zachowanie innych turystów, którzy widząc, co się dzieje, dzielili się z tymi ludźmi własnymi ubraniami oraz zaczęli udzielać pomocy tej kobiecie, łącznie z tym, że zaczęli ją transportować w stronę ratowników - relacjonuje Paweł Konieczny, prezes GOPR.
Turystka przeżyła, ale trafiła na OIOM Szpitala w Suchej Beskidzkiej w stanie ciężkim. GOPR-owcy podkreślają, że osób ignorujących trudne warunki jest więcej. Tego samego dnia ratownicy ruszyli na pomoc spotkanej już wcześniej grupie, która próbowała zdobyć Babią Górę, ale nie poradziła sobie na trasie. W tym samym czasie GOPR-owcy uratowali także turystę, który utknął w rejonie ruin schroniska.