Szczepionki firmy Pfizer dotarły do Krakowa w niedzielę (27 grudnia) po godzinie 8 rano. Kilka minut po godzinie 9 rano w szpitalu Uniwersyteckim rozpoczęły się szczepienia. Krystyna Matusik najpierw została zbadana i wypełniła kwestionariusz. Samo szczepienie trwało kilkadziesiąt sekund.
Czuje się dobrze, nic mnie nie bolało i namawiam do szczepienia. To jedyna możliwość, żeby uniknąć zakażenia i ciężkiej choroby. My tu codziennie mamy do czynienia z chorymi na koronawirusa. Jeśli ktoś nie wierzy jaka straszna to jest choroba, to zapraszam na intensywną terapię. Nikomu nie życzę, żeby się tu znalazł. Wiem, że jeśli nie będziemy się szczepić, to nie ściągniemy tych masek. To jest szansa na powrót do normalności - mówiła Krystyna Matusik, pielęgniarka oddziału intensywnej terapii Szpitala Uniwersyteckiego.
Ponad trzy tysiące osób, czyli 60 procent pracowników szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, zadeklarowało chęć zaszczepienia się. Póki co pracownicy służby zdrowia mogą się szczepić w trzech gabinetach lekarskich i dwóch zabiegowych.
Te szczepienia to jest ogromne wyzwanie logistyczne. Musimy sprawnie to zorganizować, a z drugiej strony obalić mit na temat tego, że szczepionka jest niebezpieczna. Ja również się zaszczepiłem, nic nie bolało. Zachęcam wszystkim i zapewniam szczególnie Panów, którzy boją się igieł, bo nie jest źle. Panie, które szczepią są bardzo sympatyczne i wspierają - mówił Marcin Jędrychowski dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
Małopolskie szpitale dostały łącznie 255 fiolek, czyli 1275 dawek szczepionki. Te przyjechały z belgijskiego magazynu firmy Pfizer w Puurs.
Oprócz Szpitala Uniwersyteckiego, preparatami dysponuje już sześć innych placówek w Małopolsce. To szpital im. Żeromskiego, szpital im. Rydygiera w Krakowie. Ale też dwie placówki w Tarnowie, jedna w Nowym Targi i w Nowym Sączu. Do końca stycznia do Polski powinno trafić 1,5 mln dawek szczepionki - mówi Joanna Paździo rzecznik wojewody małopolskiego.
W pierwszej kolejności szczepieni są pracownicy służby zdrowia (np. lekarze, pielęgniarki, farmaceuci). Później pracownicy DPS-ów i MOPS-ów oraz personel pomocniczy i administracyjny w placówkach medycznych. Następnie seniorzy, służby mundurowe i nauczyciele.
