Jacek Majchrowski przyznał, że likwidacja części pasów dla samochodów i wpuszczenie na nie rowerzystów było błędem.
Niektóre zmiany, które wprowadziliśmy, po tym okresie, który był takim okresem próbnym nie do kończą się sprawdzi i będziemy się z nich wycofywać. Teraz jest kwestia przeprojektowania tej ścieżki, która faktycznie jest bardzo szeroka - powiedział Jacek Majchrowski.
Piotr Kubiczek ze Stowarzyszenia Nic O Nas Bez Nas uważa, że powrót do dawnego układu drogowego, to krok w dobrą stronę.
Krakowianie od roku, bo to zaczęło się w maju 2020 roku, stali w korkach. Być może niekoniecznie. Te zmiany były wprowadzane chaotycznie. Pandemia wymusiła pewne zmiany, ale można było wprowadzać je ewolucyjnie, a nie robić rewolucję - stwierdza.
Marcin Dumnicki ze Stowarzyszenia Kraków Miastem Rowerów podkreśla, że rowerzyści na ewentualnych zmianach nie stracą wiele, a zysk dla kierowców będzie znikomy.
Rozumiem, że nowy parking na ponad 250 aut wzdłuż ul. Dietla nie będzie likwidowany, bo te miejsca się przydają, więc to, czy wcześniej czy trochę później trzeba będzie zjechać na jeden pas nie ma większego znaczenia - mówi.
Urzędnicy odpowiedzialni za organizację transportu w mieście nie znaleźli czasu, by odnieść się do słów prezydenta i odpowiedzieć na pytanie kiedy i jakie zmiany zostaną wprowadzone. Nasz krakowski reporter, który zajmował się tą sprawą, nieoficjalnie dowiedział się, że najprawdopodobniej mocno ograniczona lub całkowicie zlikwidowana zostanie droga dla rowerów od strony Wawelu. Ścieżka po południowej stronie mostu może pozostać bez zmian.
