21.01 ustawę w tej sprawie podpisał prezydent Andrzej Duda. Zgodnie z jej zapisami, krwiodawcy i ozdrowieńcy przez pół roku mogą liczyć na 33 proc. zniżkę na przejazdy środkami publicznego transportu zbiorowego.
Okazuje się, że Zarząd Transportu Publicznego dość osobliwie interpretuje przepisy.
Według ich interpretacji obejmuje transport kolejowy, a nie miejski i gminny, co więcej podkreślają, że taka ulga nie występuje w taryfie, co powoduje jeszcze większy dysonans - wyjaśnia Paweł Dobrowolski z Grupy „Krwiodawcy Krakowa”.
Sprawą krwiodawców zainteresowali się radni Wojciech Krzysztonek i Łukasz Gibała, którzy domagają się interpretacji przepisów na korzyść krwiodawców.
Nie powinniśmy interpretować tych przepisów na niekorzyść osób oddających krew, bo ta ustawa jest elementem walki z cuvidem. Myślę, że w interesie nasz wszystkich byłoby uhonorowanie tych, którzy chcą pomagać, aby zachęcić jak najwięcej osób - mówi Wojciech Krzysztonek.
Sebastian Kowal z Zarządu Transportu Publicznego wyjaśnia, że ustawa jest niechlujnie napisana i należy odróżnić transport lokalny od dalekobieżnego.
Jest ustawa dotycząca komunikacji zborowej, na której my bazujemy, dla przewoźników dalekobieżnych są inne przepisy i wytyczne. Ta ustawa nie precyzuje rodzaju przewozów - stwierdza.
Dodaje, że miasto chcąc honorować ulgi musiałoby przyjąć stosowną uchwałę zmieniającą taryfę biletową. Podkreśla, że dodatkowe ulgi wiązałyby się również z uszczupleniem ledwie zipiącego budżetu na komunikację miejską.