Anna Clunes była w środę gościem Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie na zaproszenie Instytutu Stosunków Międzynarodowych.
Jak powiedziała nam, zarówno Polska, jak i Wielka Brytania od początku były na pierwszym froncie pomocy walczącej przeciw Rosji Ukrainie.
– Odpowiedź Polski na zagrożenie była imponująca i mam wrażenie, że zrobiła wrażenie na całym świecie – przypomina. – Także pierwsza zagraniczna wizyta nowego brytyjskiego ministra ds. zagranicznych Davida Camerona odbyła się do Kijowa – dodaje.
– Tę pomoc i współpracę polsko-brytyjską należy kontynuować – twierdzi. Ambasadorka wymienia, że państwa ciągle wspierają Ukrainę humanitarnie: odbywają się również dostawy sprzętu militarnego do Rzeszowa, a potem do Ukrainy. Sama Wielka Brytania na pomoc Ukrainie wydała już ponad 9 miliardów funtów.
Teraz wydaje się, że wsparcie ma jednak nieco mniej systemowy charakter. – Pomoc ewoluuje proporcjonalnie do potrzeb – komentuje ambasadorka Clunes.
– Na przykład teraz skupiamy się bardziej na szkoleniach pilotów, bo takie są potrzeby. Zgadzam się też ze stwierdzeniem, że na początku większa była pomoc humanitarna. Teraz myślimy już o ekonomicznej odbudowie kraju – słyszymy.
Współpraca z nowym rządem w Polsce
Ważną sprawą dla Wielkiej Brytanii są stosunki międzynarodowe z nowo powołanym rządem. Ten cały czas jest w trakcie formowania. – Bez względu na rządy po obu stronach nasze stosunki zawsze były ważne – mówi ambasadorka.
– Przede wszystkim stawiamy na relacje strategiczne, np. w NATO – twierdzi. – Ważna jest umowa o partnerstwie strategicznym dotycząca bezpieczeństwa i obrony podpisana w zeszłym roku – słyszymy.
– Nasz handel wzrasta rok do roku. W tej chwili osiągnął historyczny poziom 30 miliardów funtów rocznie – mówi. – Nieocenione są relacje społeczne – podkreśla. – Teraz czekamy z niecierpliwością na współpracę z nowym rządem. Chcemy to wszystko kontynuować – kończy ambasadorka.
Rozkuli lód i weszli do wody. Tak wyglądało morsownaie w woj. lubelskim!
Polecany artykuł: