- Nie będę oszczędzała na bliskich. Symboliczna świeczka i wieniec być muszą - podkreśla nasza rozmówczyni, którą spotykamy na cmentarzu przy ul. Lipowej w Lublinie.
Kobieta porządkuje rodzinny grób. Mówi wprost, że te święta będą inne niż poprzednie.
- Nie będzie wykwintnie. Nie będzie nowych ubrań, które nie ukrywam, że lubię, ale już od roku nic nie kupuję. To jednocześnie mój sposób na oszczędzanie - tłumaczy i dodaje, że być może kryzys pomoże w głębszej refleksji: Skupimy się na idei Wszystkich Świętych. Nie będzie cmentarnej rewii mody i rywalizacji na groby.
Skromniej może być nie tylko na grobach i na cmentarzach, ale na wielu stołach. - Jest bardzo drogo. Podstawowe produkty z tygodnia na tydzień drożeją. To chore - mówi nam seniorka. - Mam niską emeryturę. Prąd jest potwornie drogi. Nie piekę. Nie będzie więc ciast, pieczeni, mięs, tylko dania gotowane - wyjaśnia.
- Trzeba oszczędzać więc na wszystkim. Dziennie nie starcza stówka na zwykłe zakupy. To dopiero Wszystkich Świętych. Strach pomyśleć, co będzie przed Bożym Narodzeniem - słyszymy.
- Najlepiej nic nie jeść, ale się nie da - komentuje senior. - Nie wygląda to dobrze - dodaje. - Makabra. Masakra. Dramat - kwitują mieszkańcy.
Skutki inflacji dotykają branżę energetyczną, paliwową, spożywczą i odzieżową.
We wrześniu ceny żywności i napojów podskoczyły w sumie o 20 proc. Odzież o prawie 5 proc. Media o ponad 40 proc.
Sama inflacja, według Głównego Urzędu Statystycznego, we wrześniu była najwyższa od 25 lat. Wyniosła ponad 17 proc. W grudniu może sięgnąć nawet 20 proc.
Polecany artykuł: