Za plony dziękowało się nie tylko plebanowi, ale i panu, właścicielowi majątku.
Jak opowiada nam Bogna Bender-Motyka, dyrektorka Muzeum Wsi Lubelskiej, dożynki to tak naprawdę odtwarzanie historii przekazywanej z pokolenia na pokolenie.
– Pokazujemy sytuację spisaną albo przekazywaną przez świadków. To przepiękne widowisko i swojego rodzaju procesja pod dwór – zaprasza.
Jak więc wyglądały dożynki dworskie?
– Mieszkańcy danej wsi lub majątku zanosili symboliczne wieńce lub wieńce w formie wianków, które nakładali następnie właścicielom na głowy, a ci serwowali im posiłek – tłumaczy Bender-Motyka.
Obrzęd, który zostanie przedstawiony w niedzielę w lubelskim muzeum był kultywowany w latach trzydziestych XX w. w majątku pp. Krychowskich na Sławinie – byłych właścicieli miejsca, na którego terenie znajduje się lubelski skansen oraz majątku Kiełczewskich w Guzówce.
Ta wyjątkowa, a zarazem specyficzna uroczystość rozpocznie się i zostanie zrekonstruowana ok. godz. 14.30 od przemarszu orszaku z udekorowanym wieńcem dożynkowym z muzealnej Chałupy z Urzędowa w sektorze Wyżyny Lubelskiej do kościoła w sektorze miasteczkowym.
Tam zostanie odprawiona tradycyjna msza święta.
– Po mszy orszak przejdzie do Dworu z Żyrzyna, pod którym będzie miała miejsce inscenizacja przekazania wieńców dożynkowych nawiązująca do tradycji dożynkowych z majątków pp. Krychowskich i Kiełczewskich – zachęcają i zapraszają organizatorzy.
– Bo tak jak dawniej, także i w nadchodzącą niedzielę najważniejszym momentem uroczystości będzie wręczenie wieńców dożynkowych gospodarzowi – podkreślają przedstawiciele muzeum.
Żeby wziąć udział w widowisku i zobaczyć dawny rytuał zdobienia pańskiej głowy trzeba zapłacić. Ceny? 25 zł za bilet normalny. 15 zł za ulgowy. Szczegóły na skansen.lublin.pl
Polecany artykuł: