Tak jest od kwietnia, kiedy liczba chorych w szpitalach spadła drastycznie. W Klinice Chorób Zakaźnych Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie jeszcze w marcu brakowało łóżek. - Teraz możemy mówić o pewnej stabilizacji. Na oddziale przebywa zaledwie pięciu-sześciu chorych - mówi Anna Guzowska, rzeczniczka SPSK1. - Taka sytuacja jest od dłuższego czasu - dodaje.
Spadek zakażeń wiązać należy z nowym systemem. Od 1 kwietnia na oddziały przyjmowani są tylko pacjenci z covidowym zapaleniem płuc.
- W rzeczywistości jest ich więcej - mówi prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska, wirusolożka z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS. - W efekcie nie wiemy co się dzieje epidemiologicznie w kraju, a wirus krąży - twierdzi.
Według specjalistki, wirus bez właściwej kontroli będzie mutował. - Bo ma do tego doskonałe warunki. Należy więc powrócić do darmowego testowania. To ujawnia rzeczywistą liczbę chorych - wyjaśnia.
I dodaje, że należy powiązać to ze szczepieniami: Bo odporność poszczepienna spada po sześciu miesiącach. Połowa seniorów, która otrzymała dawkę przypominającą już ją straciła. Jesienią ta grupa się powiększy.
Jakie prognozy na pandemię? Może wydarzyć się wszystko. - Koronawirus na pewno będzie. Pytanie czy mniej, czy bardziej zjadliwy i czy dalej będziemy się szczepili - pyta prof. Szuster-Ciesielska.
Tu wszystko zależy od rządzących. - Należy promować szczepienia w skuteczny sposób i docierać do szerokiej grupy społeczeństwa. Do tej pory to nie wychodziło - podkreśla.
Według zapowiedzi resortu zdrowia jest szansa, że czwartą dawkę mogliby dostać wszyscy chętni. Na razie w Polsce mogą korzystać z niej seniorzy i osoby z obniżoną odpornością.
Trwają też badania nad aktualizacją szczepionek. Pracują nad nimi m.in. eksperci z Moderny i Pfizera. Są szanse, że pojawią się tej jesieni. Dotychczasowe zastrzyki były opracowane na bazie oryginalnego wirusa z Wuhan.
Polecany artykuł: