To będzie bal...w remizie. - Zabiera mnie tam mój mąż - zdradza nam jedna z mieszkanek Lublina. Czy na sto par? Pytamy z uśmiechem. - Tego nie wiem. To się okaże. Wszystko będzie niespodzianką - odpowiada nam kobieta.
- Będzie i kameralnie, i ekskluzywnie - zaczyna spotkany w centrum miasta młody mężczyzna, który będzie bawił się w kilkugwiazdkowym hotelu. - Wszystko w rytmie disco. Królowały będą lata 80. i 90. Ja przebiorę się za wokalistę zespołu Papa Dance - śmieje się.
U nastolatki, która wraz z przyjaciółmi organizuje domówkę będą z kolei dominowały l. 50. i 60. - Impreza przebierana. Wszystko będzie udekorowane w tym klimacie - zapowiada.
- Ja spędzę sylwestra z dwuletnim synem. Może pojawią się zimne ognie i to wszystko - mówi kolejny przechodzień. Wielu stawia na spontaniczność. - Nie ma czasu na rezerwację ani wyjazdy. Coś się ze znajomymi wymyśli. Tak najlepiej - mówi jedna z lubelskich urzędniczek.
Przespać szampańską noc ma zamiar studentka. Powodem jest jednak nieszampański humor. - Nie mam czego świętować. Ten rok był zły. Kolejny nie zapowiada się lepiej - tłumaczy nam.
Rozrywkowo będzie u lubelskich seniorek. - Ja już zamówiłam dwie książki. Będę czytała. To moja rozrywka. To będzie noc intelektualna - mówi jedna.
- A ja stawiam na wolność. Położę się do łóżka i będę tańczyła. Mam komputer, internet. Będę robiła to, na co tylko będę miała ochotę - ekscytuje się druga emerytka.
Źródło: Domówka, bal czy spontan. Lublinianie szykują się na Sylwestra